Gdzie Ja jestem?
Witajcie!
Nie będę zaczynać od usprawiedliwiania się, szczególnie przed samą sobą. Nie ma mnie tu – na blogu długo, na Facebooku również, czasami dodam coś na Instagramie. Choć mój zapał jest duży, to motywacja zerowa. Cały czas dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko.
Zaledwie 2 tygodnie temu zaczęłam nową pracę. W końcu mi się udało i pracuję w domu przy komputerze. Moja poznańska rodzinka słabo radziła sobie beze mnie w domu, a mi samej też ich brakowało. Praca 11 godzin na kuchni robiła swoje. Pewnie gdybym była sama, bez zwierząt taki wymiar godzin nie byłby dla mnie problemem.
Kolejna sprawa to mieszkanie. Jesteśmy w trakcie przeprowadzki. Dawniej lubiłam co roku zmieniać mieszkanie. Nowe lokum zawsze traktowaliśmy jako nowy etap. Teraz to już szósta przeprowadzka i miejmy nadzieję, że później to już tylko będziemy się przeprowadzać do swojego własnego domu 🙂
Suma wszystkiego
Praca w tygodniu, szkoła w weekendy i gdzieś tam pomiędzy czas dla mnie i moich przyjaciół. Pamiętam też o swoich zobowiązaniach dietetycznych. Ariel i Karolina pamiętam o Was!
Całe to szybkie tempo spowodowało mój spadek formy. Nie pamiętam, kiedy ostatnio ćwiczyłam i jadłam tak jak bym tego od siebie oczekiwała. W tym całym pośpiechu zatraciłam siebie doszczętnie.
Zamysł jest mój taki, kiedy już jestem prawie na końcu tego wpisu, że ten wpis ma mnie motywować. Tak robię to dla siebie 🙂
To co widzimy się niedługo!
Żakla